Home Aktualności Doceniam siebie za to, że się przebudziłam i wiem, że aby mieć...

Doceniam siebie za to, że się przebudziłam i wiem, że aby mieć jedno, nie trzeba poświęcać drugiego – bliskie rozmowy o życiu, pracy i spełnieniu. Joanna Jakubowska w rozmowie z Prezesem Klubu Marka jest kobietą

Doceniam siebie za to, że się przebudziłam i wiem, że aby mieć jedno, nie trzeba poświęcać drugiego. Określiłam dokładnie czego nie chcę, a następnie dokładnie to, na czym mi zależy w pełnej zgodzie i świadomości ze sobą. Co najważniejsze w zgodzie z własnymi wartościami. Wstąpiłam do klubu "Marka jest kobietą". Uśmiecham się. Odczuwam SPEŁNIENIE i wiem, że aby mieć jedno, nie trzeba poświęcać drugiego

1478
0
SHARE

Zacznę od tego, że kiedyś myślałam, że kariera i pieniądze są najważniejsze. Że życie wymaga różnorakich poświęceń, i tak jeśli chce się odnosić sukcesy w pracy, nie można mieć wystarczająco czasu dla rodziny i bliskich. Jeśli natomiast ma się szczęśliwą rodzinę, niemal niemożliwe jest odnoszenie sukcesów zawodowych. Kiedy więc pojawiła się wizja stworzenia firmy, pomyślałam wtedy, że jest to wizja całkowitego “spełnienia”. Od tamtej pory wiele się wydarzyło. Jest dziś rok 2018. Określiłam dokładnie czego nie chcę, a następnie dokładnie to, na czym mi zależy w pełnej zgodzie i świadomości ze sobą. Co najważniejsze w zgodzie z własnymi wartościami.  Doceniam się za to, że się obudziłam i że pragnę właśnie teraz zmienić moje życie na takie, o jakim w rzeczywistości od dawna marzyłam.  Wstąpiłam do klubu “Marka jest kobietą”. Uśmiecham się. Odczuwam SPEŁNIENIE i wiem, że aby mieć jedno, nie trzeba poświęcać drugiego 🙂 

Kiedy w wieku trzydziestu dwóch lat, siedem lat mieszkając w UK dostałam propozycję założenia w spółce firmy w tym kraju, myślałam, że spełnia się szczyt moich marzeń.

Pieniądze potrafiłam zarobić od zawsze. Już jako dziecko pracowałam sezonowo, spełniałam swoje małe marzenia osobiście, z uwagi na fakt, że w domu rodzinnym często brakowało pieniędzy, nawet kilkakrotnie na podstawowe rzeczy takie jak jedzenie, czy ubrania. Rodzice korzystali wtedy z pomocy niemieckiej rodziny, która przysyłała nam paczki. To były trudne czasy, lecz wielu z nas je przeżywało i te czasy ukształtowały nas na wartościowych ludzi, którymi jesteśmy dzisiaj.

Kiedy pojawiła się wizja stworzenia firmy, pomyślałam wtedy, że jest to wizja – całkowitego “spełnienia”. Rok 2014.

Byłam w trakcie studiów podyplomowych “Akademia Coachingu” na WSB w Gdańsku. Co miesiąc latałam do Gdańska, gdyż wewnętrznie odczuwałam, że potrzeba mi w życiu wielkiej zmiany.

Na studiach poznałam cudowną kobietę – Annę, z którą podczas wspólnych sobotnich wieczorów w Gdańsku rozmawiałyśmy o naszych pragnieniach, o tym jakie wartości są dla nas ważne, o tym, o czym marzymy.

Firmę założyliśmy we trójkę, wraz z moim wtedy aktualnym partnerem, z którym byłam w związku od siedmiu lat i jego znajomym. Pierwszy rok był sporym wyzwaniem i wymagał od każdego z nas całkowitego zaangażowania i poświęcenia życia osobistego. W drugim roku firma zaczęła osiągać stabilność finansową i wciąż wymagała naszej sporej uwagi. W trzecim zaczęła przynosić zyski. Panowie pracowali ciężko od rana do nocy i ja również, z tą różnicą, że ja już od dłuższego czasu z Polski, ponieważ w dobie współczesnej technologii mogłam pracować z klientami i zespołem niemal z każdego zakątka świata zdalnie.

Pewnego majowego niedzielnego popołudnia w roku 2017 wybrałam się do lasu i zaczęłam biec.

Potrzebowałam poukładać myśli, złapać oddech. Odczuwałam też potrzebę tego, aby odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Za niedługo obchodziłam moje trzydzieste piąte urodziny. Wzbudziło się we mnie ogromne pragnienie, aby zweryfikować to, co aktualnie działo się w moim życiu, gdyż od jakiegoś czasu, zastanawiałam się czy żyję życiem, którym tak naprawdę chcę żyć. Praca 7 dni w tygodniu od rana do wieczora nie sprawiała mi takiej przyjemności, pomimo satysfakcji finansowej, która miała coraz większy wymiar odczuwałam pustkę, coraz większe zmęczenie.

Biegłam więc i  po mniej więcej drugim kilometrze zaczęłam się zastanawiać: czy jestem szczęśliwa? Czy takiego życia pragnę? Czy będę szczęśliwa w moim życiu za rok, za dwa, za trzy, za dziesięć lat? Czy wspólnie z moim partnerem mamy te same cele? Czy rozmawiamy? Czy on słucha, kiedy mówię mu o moich potrzebach? czy rozmawiamy o planach na przyszłość innych niż praca? Czy odczuwam spełnienie?

Odpowiedź na wszystkie powyższe pytania brzmiała “NIE”. Po pięciu kilometrach usiadłam na ławce w lesie, przez jakąś chwilę wpatrywałam się w jeden punkt. Wiedziałam, że przede mną trudny okres, lecz tylko ode mnie zależy to, jak szybko się z nim uporam. Mogłam pozwolić, aby odczuwanie smutku trwało latami. Wybrałam zamiast tego inną drogę. Wybrałam, aby podziękować sobie za wszelkie moje dotychczasowe decyzje. Za to, że się starałam, że wspólnie stworzyliśmy coś wspaniałego. Nade wszystko postanowiłam docenić się za to, że się obudziłam i że pragnę właśnie teraz zmienić moje życie na takie, o jakim w rzeczywistości od dawna marzyłam.

Od ubiegłego roku (lecz nie tylko, bo jestem pewna, że podświadomie do zmiany przygotowywałam się przez dłuższy czas) wydarzyło się sporo. Określiłam dokładnie czego nie chcę, a następnie dokładnie to, na czym mi zależy w pełnej zgodzie i świadomości ze sobą. Co najważniejsze w zgodzie z własnymi wartościami. 

Jest końcówka marca 2018 roku, mieszkam w Polsce.

Niedługo obchodzę moje trzydzieste szóste urodziny. W niedzielny poranek siedzę na kanapie w moim mieszkaniu. Spoglądam na drzewa przez przestrzenne drzwi balkonu, przez które cudownie przenika wiosenne słońce. Uchylam drzwi. Słyszę śpiew ptaków, w oddali słychać psa. Patrzę na termometr, temperatura dzisiaj wynosi +10 stopni. Na gałęzi jednego z drzew usiadł ptak. Przez przejazd kolejowy właśnie przejechał pociąg w kierunku Gdańska. Słyszę więcej odgłosów ptaków.

Obserwuję jak wokół wszystko budzi się do życia. Za chwilę założę adidasy i dres i wybiorę się nad jezioro i na spacer po lesie. Popatrzę nad jezioro. Nacieszę oczy pięknem natury.

Kalendarz na przyszły tydzień wypełniony jest pracą Trenera, którą wykonuję w mojej własnej firmie, we współpracy z inną firmą, którą wybrałam sama. Następnie opracowaniem programu na majowe warsztaty rozwoju osobistego dla par, małżeństw, singli i singielek. Kolejny tydzień, to udział w szkoleniu i konferencji, na których jestem tłumaczem.

W ubiegłym roku przeprowadziłam serię warsztatów rozwojowych dla kobiet, rozpoczęłam działalność szkoleniową w firmach. Trafiają do mnie przeróżne ciekawe zlecenia, których z pasją i “wolnością” się podejmuję. Pojawia się coraz więcej pomysłów związanych z wykorzystaniem wiedzy, którą przez lata nabyłam prowadząc firmę, pracując na stanowiskach menedżerskich w UK, czytając książki, uczestnicząc w dziesiątkach szkoleń rozwijających wszelkie umiejętności w biznesie i nie tylko.

Od kilku miesięcy spotykam się z mężczyzną, z którym świadoma rozmowa jest częścią każdego dnia. Oboje pracujemy na to, aby nasza relacja była wolna od wszelkich schematów, oczekiwań, aby była czysta i oparta na zrozumieniu i uczuciu. Na tym etapie nie wiemy czy będziemy ze sobą tydzień, czy miesiąc, czy rok, czy całe życie. Każde z nas pracuje i w kalendarzu znajduje czas na “bycie razem”. Znajdujemy balans pomiędzy pracą, naszym czasem, spotkaniami ze znajomymi. Każdego dnia rozmawiamy o tym, co jest dla nas ważne.

Ludzie, którymi się otaczam są ambitni. Nawiązuję nowe, wartościowe znajomości.

Wstąpiłam do klubu “Marka jest kobietą”, coraz częściej odwiedzam Trójmiasto, które kocham. Mam plan na przyszłość, nie tylko na życie zawodowe, ale też na osobiste. Wiem jak chcę aby wyglądało. Wiem czego dokładnie chcę. Wśród moich przyjaciół jest Anna, która poczyniła wielką zmianę w swoim życiu. Wciąż rozmawiamy o naszych dalszych planach i marzeniach.

Kocham siebie i otaczający mnie wokół świat. Uśmiecham się. Odczuwam SPEŁNIENIE i wiem, że aby mieć jedno, nie trzeba poświęcać drugiego 🙂 

Joanna Jakubowska

A jaka jest Twoja historia?! Podziel się z nami, napisz do nas: #


Zapraszam cię do naszej ogólnopolskiej, międzynarodowej społeczności Klubu Marka jest kobietą – Twoja silna strona kobiecości. Wspieramy siebie nawzajem i to przynosi owoce. Jeśli jesteś przedsiębiorczą, świadomą kobietą, prowadzisz własny biznes i/lub ciekawe projekty, serdecznie zapraszam do Klubu Marka jest kobietą, to miejsce jest właśnie dla Ciebie:

#
www.facebook.com/markajestkobieta
www.mjkorg.janwaski.stronazen.pl

Foto: Piotr Wieliczko ELITE PHOTO & FILM // Facebook

 

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here