Home Aktualności O miłości i zabawkach, czyli czego tak naprawdę chcemy od życia? Ewa...

O miłości i zabawkach, czyli czego tak naprawdę chcemy od życia? Ewa Wogórka

1210
0
SHARE

Funkcjonujemy w dziwnym świecie. Mamy dużo fanów, przyjaciół, followersów, znajomych, rodzinę… a jednocześnie jesteśmy przeraźliwie samotni. Pragniemy miłości, przytulenia, ciepła i dobrego słowa. A co dajemy drugiemu człowiekowi?

Oczekuje się od nas idealnej buzi, idealnych zębów, idealnego ciała… rany no przecież każdy z nas się starzeje 😊

Oczekuje się od nas powściągliwości w emocjach, bycia twardym gdy chce nam się krzyczeć lub płakać… Oczekiwania… Wystarczy, że wejdziemy w świat korpo… korpozamordyzmu, który hoduje wyzutych z emocji samotnych psychopatów. I taki normalnie wyglądający psychopata wraca do domu i nagle nie umie się już przytulić, nie potrafi porozmawiać czy miło spędzić czas z drugim człowiekiem… bo przecież przez cały dzień albo walczył o przetrwanie albo rywalizował 😊

Zaczyna się wtedy ranienie drugiej osoby, wyrzucanie żali, poczucie braku docenienia – przecież wszyscy widzą jaka/jaki jestem super tylko nie TYYY. I co dalej?

Zamykamy się w książce… o super jakby to była książka… marzenie… najczęściej jest to tablet, telefon.

Chwytamy do ręki częściej telefon niż dłoń drugiego człowieka. Przy dobrych wiatrach naszą lukę potrzeby miłości, przynależności, samotności wypełniamy Play Station, przeróżnymi „pasjami” i pokazujemy wszystkim w mediach społecznościowych jacy jesteśmy „cool”.

Tylko co z tego… jak w głębi siebie, w głębi naszej duszy czujemy się przeraźliwie samotni, smutni i chłoniemy jak gąbka kciuki i serduszka. A niech ktoś spróbuje nam nie dać kciuka… oo to wtedy jest zazdrosny na bank 😊

Ale wróćmy do miłości… Miłość to uczucie praktyczne i jednocześnie aktywne.

Miłość jest stanem, w którym się jest, w którym się działa, a nie jest biernym, czy tłem. Te działania, decyzje powodują samorealizację, a co za tym idzie spełnienie miłości. To mogą być nawet zwykłe codzienne zajęcia, relacje, czyny. Często tkwimy w związkach dla kogoś. Dla mamy. Dla partnera. Dla dzieci. A czy zastanawiamy się nad tym czy tak naprawdę jesteśmy w tym szczęśliwi? Tu znowu pojawia się lęk przed odrzuceniem czy samotnością.

I teraz pytanie pierwsze… Czy przypadkiem nie próbujemy zastąpić miłości w związku np. zajęciami dodatkowymi, wspinaczką, fotografią i innymi rzeczami, które wprowadzają nas w stan radości i euforii?

A teraz pytanie drugie… Co chcemy zamiast zabawek, które mają zastąpić miłość?

Bennewicz w jednej ze swoich książek pisał, że jeśli dopadną nas wątpliwości, złapiemy dola, poczujemy się beznadziejnie, źle, spróbujmy wówczas znaleźć pozytywny zamiennik negatywnego określenia samego siebie. 

Jeśli po tym ćwiczeniu przyjdzie nam do głowy negatywne określenie, na głos lub w myślach mamy wypowiedzieć lub zapisać to pozytywne.

To prosta operacja, ale dzięki niej zaczniemy robić instalacje wspierające, a co za tym idzie zaczniemy pozytywnie programować swoją przyszłość.

Pozytywnie krążące w powietrzu myśli zaczną przyciągać pozytywne sytuacje, pozytywnych ludzi.

A Ty, czego tak naprawdę pragniesz? Czego chcesz zamiast „zabawek”, które mają zastąpić miłość?

Ewa Wogórka, Medium24.pl

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here