ta która inspiruje Archives - Klub Marka Jest Kobietą - międzynarodowa społeczność, osobiste relacje, siła współpracy, networking https://www.markajestkobieta.pl/tag/ta-ktora-inspiruje/ Przyłącz się do wyjątkowej społeczności Kobiet na fali Klubu Marka jest kobietą. Czekamy na Ciebie pod dobrym adresem: # Sun, 03 Feb 2019 13:09:30 +0000 en hourly 1 Pracowników żonglerka szefem. Małgorzata Krzyżowska https://www.markajestkobieta.pl/aktualnosci/pracownikow-zonglerka-szefem-malgorzata-krzyzowska/ https://www.markajestkobieta.pl/aktualnosci/pracownikow-zonglerka-szefem-malgorzata-krzyzowska/#respond Sun, 03 Feb 2019 12:42:25 +0000 https://www.markajestkobieta.pl/?p=2684 Od dłuższego czasu obserwuję pęd w kierunku zaspokojenia potrzeb pracownika. Pracodawca powinien być elastyczny, wyrozumiały, dbający, dobroduszny, dobrze płacić, zgadzać się na każdy termin urlopu, regularnie podnosić pensję, zatrudniać kolejnych pracowników w celu odciążenia dotychczasowych, zapewniać kilka rodzajów kawy, herbaty, karnet do klubu fitness, work-life balance i tak dalej. Ostatnio rozmawiałam z klientem, który opowiadał, […]

The post Pracowników żonglerka szefem. Małgorzata Krzyżowska appeared first on Klub Marka Jest Kobietą - międzynarodowa społeczność, osobiste relacje, siła współpracy, networking.

]]>
Od dłuższego czasu obserwuję pęd w kierunku zaspokojenia potrzeb pracownika. Pracodawca powinien być elastyczny, wyrozumiały, dbający, dobroduszny, dobrze płacić, zgadzać się na każdy termin urlopu, regularnie podnosić pensję, zatrudniać kolejnych pracowników w celu odciążenia dotychczasowych, zapewniać kilka rodzajów kawy, herbaty, karnet do klubu fitness, work-life balance i tak dalej.

Ostatnio rozmawiałam z klientem, który opowiadał, jak jego pracownik wydzwaniał do niego podczas urlopu z prośbą o podwyżkę, a gdy ten zaproponował rozmowę po powrocie do biura, natychmiast po urlopie otrzymał wypowiedzenie. Nieoficjalnym powodem odejścia była „głodowa” pensja na poziomie 4.000,00 zł na rękę plus napiwki.

Innym razem znajomy opowiadał, że stworzył dla pracowników pokój relaksu z wielkimi pufami, na których można się położyć i odpocząć w trakcie pracy, co ma też sprzyjać integracji.

W jednej z redakcji, w której miałam okazję zagościć, pracodawca tak ulokował biuro, aby pracownicy mieli wyjście na taras z trawą i leżakami na przyjemne letnie popołudnia.

Czy żartuję? Nie, to zaledwie kilka z licznych przykładów, jak dzisiaj staramy się o zaspokojenie wyrażonych i niewyrażonych wprost potrzeb pracownika. Tylko czy nie jest to gonienie króliczka, który i tak przy sprzyjających okolicznościach odejdzie, „aby się rozwijać, ponieważ w tej pracy nie widzi już dalej perspektyw”, albo po prostu wyjedzie do innego miasta, albo znudzi się i zmieni pracę na lepiej płatną.

Oferujemy różne atrakcje, pakiety medyczne, telefony komórkowe, stałą pracę dopasowaną do oczekiwań, stylu i etapu życia pracownika, możliwości wszechstronnego rozwoju poprzez udział w szkoleniach kompetencji miękkich, imprezy integracyjne, pensję, na którą składają się tak wielkie koszty, że pracownik nie zawsze jest w stanie swoją pracą wygenerować obrót pokrywający ten koszt …

Czy nie jest tak, że we własnych przedsiębiorstwach podążamy w ślad za modą i badaniami naukowymi, z których wynikało, że kluczem do sukcesu jest zaspokajanie wszelkich potrzeb swoich dzieci, nie wolno karać, nie wolno unosić się, należy zachować spokój w każdej sytuacji, byleby dziecko dostało, to czego sobie życzy? Czy może jest tak, że po prostu zbyt wiele się mówi o well-beingu w organizacji, podczas gdy realia są inne? Znam firmy, które trąbią o tym, jak to ważne, choć w ich przedsiębiorstwie nikt nie doświadczył znaczenia tego pojęcia.

Jak zachować więc zdrowy rozsądek i równowagę pomiędzy oczekiwaniami pracowników a naszymi możliwościami i chęcią utrzymania dobrych pracowników?

Po pierwsze, nauczyłam się przyjmować z pokorą fakt, że pracownik na pewno odejdzie. W krótszej albo dłuższej perspektywie, zależy to głównie od niego, niezależnie od praw pracodawcy. Z taką świadomością przyjmuję pracownika z ciekawością, zainteresowaniem i radością, że przez jakiś czas będzie u nas pracował.

Po drugie, pytam siebie, czy dbam o dobrą atmosferę i relacje w firmie. Jak czują się pracownicy w moim przedsiębiorstwie? Podczas procesu rekrutacji przynajmniej na kluczowe stanowiska dbam o to, aby nowa osoba pasowała do istniejącego zespołu. Zadaję sobie pytania: czy wysłałabym tego kandydata do najlepszego klienta? Czy zostawiłabym pod opieką tej osoby swoje dziecko? Zawsze, podkreślam zawsze, kiedy pozytywnie odpowiedziałam sobie na te pytania, byłam zadowolona ze współpracy z tą osobą.

Po trzecie, zadaję sobie pytanie, czy idę na kompromis już w trakcie rekrutacji? Jeśli nie jestem pewna kandydatury lub przyjmuję ją wręcz z euforią, spotykam się po raz drugi z tą osobą. Pamiętam, jak sama brałam udział w procesie rekrutacji kilkanaście lat temu do funduszu inwestycyjnego: rekrutacja składała się aż z 5 spotkań! Każde z nich było inne, z innymi osobami, w innym miejscu.

Po czwarte: czy pamiętam o tym by być asertywną? To w obecnych czasach takie zapomniane słowo, ponieważ jesteśmy tacy dobroduszni i godzący się na wymagania oraz podejmowanie decyzji przez pracowników, nawet sprzecznych z naszymi oczekiwaniami. Dla przypomnienia termin ten oznacza zarówno posiadanie czy wyrażanie własnego zdania, jak i umiejętność bezpośredniego wyrażania emocji w granicach nienaruszających sfery praw i psychicznego terytorium, bez agresji. Czy nie zmniejszamy swojego terytorium w celu zaspokojenia potrzeb innych?

Pracownicy potrafią być bardzo asertywni, ponieważ wiedzą czego chcą. Uczmy się od nich! Czerpmy mądrą wiedzę od ludzi, których rodzice (to właśnie my) pracowali zwykle do późnych godzin wieczornych, ponieważ byli niezastąpieni, albo po prostu rzetelni. Do tego potrzebujemy wiedzieć, czego tak naprawdę oczekujemy od siebie, jaka jest nasza rola w organizacji, czego chcemy osiągnąć od pracownika? Potraktujmy współpracę z pracownikiem jako współpracę okresową z możliwością przeszkolenia nas samych 😊

Po piąte: dobieram pracowników, którzy są lepsi ode mnie w dziedzinach, w których będą wykonywali pracę. Mam to szczęście i przywilej, że właśnie z takimi osobami pracuję. To pozwala na skupienie się na zarządzaniu, własnym rozwoju oraz daje pewne kojące poczucie przewidywalności, bo mam zaufanie do pracowników.

Po szóste: rozmowy o podwyżce muszą uwzględniać nasz budżet i warto nauczyć się też, jak wykorzystać ten moment na budowanie dobrych relacji z pracownikiem. Przejrzałam różne poradniki na ten temat i jest mnóstwo bardzo ciekawej wiedzy na ten temat, którą chciałabym się podzielić:

– nie odpowiadaj od razu!

– zapisz argumenty pracownika

– pochwal za odwagę (nawet jeśli jesteś zirytowana)

– wykorzystaj ten moment na rozmowę o poszerzeniu zakresu obowiązków i odpowiedzialności

– oceń, czy pracownik zarabia tyle samo co inni na tym samym stanowisku

– stałej podwyżki nie uzasadnia tylko okresowy wzmożony wysiłek pracownika

– jeśli zaakceptujesz prośbę, postaw swoje wymagania i oczekiwania, ponieważ pracownik tworzy wartość firmy

– jeśli w danym momencie nie możesz sobie pozwolić na podwyżkę, przedstaw konkretne powody, przedstaw jaki jest faktyczny koszt tego pracownika dla firmy i daj szansę na podwyżkę w przyszłości.

Czego uczymy się od pracowników?

Każdy pracownik daje nam możliwość czerpania pewnej nauki. Nawet ten, który w ostatnim dniu terminu napisze: „przepraszam, ale nie zdążyłem tego zrobić”. Zdarzyło mi się otrzymać takiego maila! Wpłynął na moją skrzynkę po tym, jak pracownik spokojnie wyszedł sobie z kancelarii.

Powiesz: Czego ja mogę się od niego nauczyć?! Umiejętności zwalniania?! Być może tak. A być może będzie to moment, w którym powiesz: moje przedsiębiorstwo wymaga przeorganizowania.

Mówi się: „za moich czasów było to nie do pomyślenia”. Otóż tak, reprezentuję pokolenie X i kiedy trzeba było zostać dłużej w pracy, aby dokończyć projekt, dla mnie było to oczywiste, że dokończę go w terminie. Czułam wręcz dziką satysfakcję, że udało mi się to zrobić. Gdybym nie dokończyła czegoś w terminie, byłoby to ujmą na honorze i straciłabym zaufanie osób, które na mnie polegają.

Czy my aktualnie tracimy zaufanie do pracowników? Częściowo tak, ale też niestety przyzwyczajamy się do tego, że bywają nieterminowi, że otrzymana wersja ostateczna dokumentu dla nas jest po prostu kolejną wersją do weryfikacji…

Wspaniale jest być liderem, ponieważ uczymy się każdego dnia czegoś nowego. Nie tylko w zakresie technicznym, prawnym, księgowym, podatkowym, ale przede wszystkim możemy rozwijać się, zmieniać, kreować nowe nawyki, tworzyć własną kulturę organizacji.

I co najważniejsze: nie musimy się dostosowywać do aktualnych trendów, możemy natomiast z nich korzystać w takim zakresie, jaki będzie najlepszy dla nas i naszego przedsiębiorstwa.

Małgorzata Krzyżowska, ADWOKAT

Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, aplikację adwokacką odbywała w ramach Wielkopolskiej Izby Adwokackiej. Aktualnie jest członkiem Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, a także członkiem Komisji ds. Wizerunku Zewnętrznego i Ochrony Prawnej oraz Komisji Legislacyjnej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej w Warszawie. Konsultantka Krajowej Izby Gospodarczej. Członek Rady Ekspertów Biznesu Na Fali. Współzałożycielka międzynarodowej korporacji prawniczej Aliant® z siedzibą w Zurichu. Występuje w charakterze prelegenta i doradcy w mediach, na kongresach, konferencjach i szkoleniach. Od roku 2013 Mecenas Krzyżowska należy do grona prawników prestiżowej organizacji prawnej Union Internationale des Avocats. W 2018 roku została mianowana członkiem Konwentu Wyższej Szkoły Europejskiej im. J.Tischnera w Krakowie.

www.facebook.com/kancelariamkrzyzowska

../#

The post Pracowników żonglerka szefem. Małgorzata Krzyżowska appeared first on Klub Marka Jest Kobietą - międzynarodowa społeczność, osobiste relacje, siła współpracy, networking.

]]>
https://www.markajestkobieta.pl/aktualnosci/pracownikow-zonglerka-szefem-malgorzata-krzyzowska/feed/ 0