Klub Marka jest kobietą promuje i pokazuje wartościowe kobiety, pasjonatki życia, które inspirują innych. Kobiety przedsiębiorcze, managerki, które naszym i Waszym zdaniem warto przedstawić szerszej publiczności, za ich charyzmę, profesjonalizm, ale przede wszystkim naturalną serdeczność i otwartość na innych. Zwykłe, niezwykłe, które są wśród Was. Dyrektorki, właścicielki firm, ekspertki w swojej dziedzinie, prawdziwe pasjonatki życia. PRZYŁĄCZ SIĘ do naszej wyjątkowej, ogólnopolskiej społeczności Kobiet na Fali KLUBU MARKA JEST KOBIETĄ. Czekamy na Ciebie pod dobrym adresem: #
Marta Stasińska – absolwentka polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, Studium Dziennikarskiego przy Akademii Pedagogicznej w Krakowie, zarządzania zasobami ludzkimi na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Pracuje jako zastępca redaktora naczelnego ogólnopolskiego miesięcznika „BLIŻEJ PRZEDSZKOLA”, na co dzień zajmuje się organizacją pracy redakcji, pisaniem, redagowaniem i korektą tekstów, współpracuje m.in. z autorami, grafikami. Pasjonatka podróży, jogi, ajurwedy, medycyny chińskiej, tańca brzucha i kultury orientu. Wykorzystuje swoją wiedzę i poszerza zainteresowania, współtworząc projekt mający na celu zwiększenie świadomości kobiet w zakresie pielęgnacji skóry i wprowadzenie na rynek naturalnych olejków kosmetycznych Harika (www.harikabeauty.com). Zwolenniczka czerpania z natury tego, co najlepsze.
Dzień zaczynam od… Początek mojego dnia wiąże się z kilkoma rytuałami. Jednym z nich jest włączenie muzyki zaraz po przebudzeniu. Choć mam do pracy na 7.30, obowiązkowe jest dla mnie wypicie filiżanki mocnej czarnej kawy i szybka prasówka.
Jeśli makijaż to… Są dwie opcje: naturalny, prawie niewidoczny – przede wszystkim podkreślone oczy lub bardzo mocny makijaż arabski z zastosowaniem kohlu i całej palety cieni do powiek. Ale ten drugi rodzaj makijażu stosuję przed wielkimi wyjściami, np. podczas pokazów tańca. Ostatnio na co dzień nie używam nawet podkładu, a to za sprawą odkrycia bogactwa i działania naturalnych kosmetyków, dzięki którym stan skóry bardzo się poprawia – do tego stopnia, że zastanowię się sto razy, zanim zdecyduję się na potraktowanie mojej cery chemicznymi środkami.
Ulubione buty… Wygodne i ładne zarazem. Jak wielkie ma to znaczenie (wygoda), odkryłam podczas pieszej wyprawy do Santiago de Compostela. Ale nie tylko wtedy – na co dzień najlepiej czuję się w balerinach.
Mój zapach… Jaśmin i wszelkie perfumy z cytrusową nutą.
Spodnie czy sukienka… Sukienka
W torebce mam zawsze… Ładowarkę
W drodze do pracy (słucham/robię)… Zaraz po wyjściu z domu spotykam rodziców odprowadzających dzieci do przedszkola czy szkoły. Uwielbiam słuchać ich dialogów z maluchami.
Pierwsza rzecz w pracy, którą robię… Sprawdzam pocztę.
Na moim biurku stoi… Sterta gazet, którą porządkuję, gdy przestaje mnie być widać zza biurka. Jest też kamkotek, czyli wykonany z kamienia turkusowo-fioletowy kot, którego otrzymałam w podzięce za owocną współpracę od jednej z autorek, której książkę redagowałam.
Najbardziej w pracy lubię… Spotkania z ciekawymi ludźmi, którzy inspirują mnie do działań na różnych polach.
A do moich obowiązków należy… Przede wszystkim dopilnowanie, żeby gazeta wyszła do druku w terminie. Pilotuję jej powstawanie od samego początku – od momentu układania planu wydawniczego, poprzez zlecanie tekstów autorom, redakcję tekstów i zatwierdzanie wersji po składzie.
Słowa, które najczęściej (nad)używam… Chyba „spokojnie”, „spoko”.
W przerwie na lunch… Zjadam przygotowany dzień wcześniej w domu obiad i rozmawiam ze spotkanymi w kuchni koleżankami lub kolegami.
Śmieję się… Przede wszystkim z siebie.
Stawiam innym plusy za… Dotrzymywanie słowa, terminów, poczucie humoru, błyskotliwość, inteligencję, oczytanie, otwartość na świat, optymizm.
Inni o mnie… Najlepiej byłoby ich zapytać. Myślę, że to zależy od tego, na jakim gruncie się spotykamy. W pracy staram się być profesjonalistką, nie ma tu miejsca na niedociągnięcia lub przymykanie oka, np. na błędy językowe. Dzięki temu nie mam problemów z dotrzymywaniem terminów i oddawaniem tekstów na czas. Prywatnie natomiast jestem bardziej liberalna – czasem znajomi żartują, że pewnie po przeczytaniu maila czy sms-a wypunktuję błędy, jakie zrobili, ale ja wyłączam wtedy moje korektorskie oko i nie patrzę na ludzi przez pryzmat tego, jak piszą.
Robi się gorąco, gdy… Zbliża się termin oddania gazety do druku i trzeba w szybkim tempie skoordynować wiele działań naraz.
Podpaść mi można… Kłamiąc.
Ostatnie minuty w pracy… Sprawdzam, czy odpisałam na wszystkie maile, planuję pracę na kolejny dzień.
W domu najczęściej… Niestety, nie spędzam w domu zbyt wiele czasu. Po pracy wpadam do mieszkania najczęściej na parę minut, żeby zabrać strój na basen lub na taniec i lecę dalej. Wieczorem na ogół gotuję, a potem relaksuję się, oglądając jakiś serial, eksperymentując z kosmetykami, które sama robię, lub po prostu idę spać.
Najprzyjemniej się czuję, mając na sobie… Myślę, że dobre samopoczucie płynie ze środka, a nie z zewnątrz. Dlatego przyjemnie się czuję zarówno w dresie – po treningu, jak i w wieczorowej sukni, np. na weselu.
Moje ulubione smaki… Ostre. Przepadam za kuchnią indyjską.
Moje podróże… Podróże są dla mnie pasją i miłością. Najlepiej się czuję, patrząc na spakowaną walizkę lub plecak tuż przed wyruszeniem w drogę. Podróże pozwalają zdystansować się od codzienności, docenić to, co mamy, zanurzyć się w fascynującym świecie nowych smaków, kolorów, dźwięków, obrazów. Spotkane w drodze osoby są dla mnie źródłem wielu inspiracji, skłaniają mnie do refleksji i niejednokrotnie pokazują, że wszystko się da zrobić, a ograniczenia są tylko w naszej głowie. Niby jest to oczywiste, ale w praktyce nie zawsze okazuje się proste. Poza tym wyprawy pięknie pokazują, że nie ma sensu wszystkiego planować od A do Z, bo wystarczy, że zostanie odwołany lot i już cały plan bierze w łeb. Gdy w kwietniu wyruszyłam na wyprawę Szlakiem św. Jakuba, utknęłam na trzy dni w Niemczech z powodu strajku i zamiast znaleźć się w Porto, skąd wyruszałam, w środę wieczorem, dotarłam tam drogą lądową w niedzielę po południu. Była to wspaniała lekcja pokory. Ogromnym przełomem w moim życiu była też dla mnie podróż do Indii, ale nie trzeba od razu lecieć na drugi koniec świata, by wydarzyło się coś dla nas ważnego, odkrywczego. Można przejechać pięć przystanków i udać się np. na warsztat medycyny chińskiej, po którym przestawi się swoje życie do góry nogami.
Ostatnio zaciekawiło mnie / zdziwiło… Jestem początkującym kierowcą i nie przestaje mnie zadziwiać, w jakich sytuacjach ludzie trąbią (niekoniecznie na mnie) ;).
Aktywnie spędzam czas… Ponieważ co najmniej osiem godzin dziennie spędzam przed komputerem, dbam o to, aby była zachowana równowaga i wybieram jak najbardziej aktywne formy spędzania czasu. Dwa lata temu odkryłam taniec brzucha, który stał się moją pasją. Moim zdaniem jest to jedna z najpiękniejszych i najbardziej kobiecych form wyrażania emocji. Taniec daje poczucie wolności i wielką radość. Poza tym dzięki zajęciom poznałam fantastyczne kobiety i nawiązałam piękne przyjaźnie. Ćwiczę również jogę, która pozwala mi wyprowadzić z ciała napięcia oraz zrelaksować umysł, i regularnie chodzę na basen.
O zdrowie dbam… Świadomie wybierając produkty, które kupuję. Nie chodzi tu tylko o jedzenie, ale i o kosmetyki. Staram się, żeby zawierały jak najmniej chemii. Dlatego wiele kosmetyków po prostu sama robię. Mam bardzo wrażliwą skórę, wcześniej uczulało mnie prawie wszystko. Odkąd sama zaczęłam się zajmować m.in. robieniem olejków i balsamów, nie wiem, co to alergia.
Mam słabość do… Biżuterii, orientalnych strojów i olejków kosmetycznych. Bogactwo kolorów, zwiewność tkanin i niekończące się możliwości przeistaczania się w kobietę o stu twarzach to nie tylko doskonała zabawa, ale i głęboki relaks – zwłaszcza po całym dniu spędzonym przed komputerem na tropieniu niedoskonałości językowych. Uwielbiam książki, lecz po kilku godzinach czytania tekstów branżowych oczy odmawiają mi posłuszeństwa, więc najlepszą formą odpoczynku jest dla mnie taniec.
Moje wartości w życiu – na co dzień i w biznesie… Zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym moją fundamentalną zasadą jest uczciwość i pozostawanie w zgodzie z samą sobą. Jeśli słucha się swojej intuicji, co nie zawsze jest łatwe i przyjemne, można uniknąć wielu przykrych sytuacji. Natomiast jeśli się ich nie uniknęło, to najwyraźniej były nam potrzebne do dalszego rozwoju. Wierzę, że mamy tyle, na ile się odważymy.
W biznesie niezwykle ważne jest dla mnie mądre, przemyślane planowanie poszczególnych działań, z uwzględnieniem szczegółów. Czynności te nie tylko ułatwiają i przyspieszają pracę, ale pozwalają całościowo spojrzeć na cel, który chcemy osiągnąć. Istotna jest dla mnie także pokora i umiejętność docenienia osób, od których można się wiele nauczyć i dzięki którym można się rozwijać.
Staram się każdego dnia zrobić coś, by nie stać w miejscu – wiem, że metoda małych kroków bardzo dobrze się sprawdza i można za jej pomocą wiele osiągnąć. Może to być chociażby przeczytanie artykułu w innym języku, obejrzenie filmu w oryginale, wynotowanie tematów, o których warto napisać lub przeczytać, zaplanowanie spotkania z dawno niewidzianą osobą, ugotowanie nowej potrawy.
Odwaga w biznesie. Rozumiem ją tak, że… Dla mnie odwaga w biznesie oznacza odwagę wprowadzenia w życie nawet najbardziej abstrakcyjnego pomysłu, który w pierwszej chwili wydaje się niemożliwy do zrealizowania. Odwagą jest dla mnie podejmowanie drobnych działań, które przybliżają nas do realizacji celu i systematyczna, niekiedy żmudna praca.
Złote myśli i sentencje, które za mną chodzą… Jakiś czas temu natknęłam się na zdanie, że gdybyśmy mieli czekać, aż będziemy w 100% gotowi na zrobienie czegoś, czekalibyśmy przez resztę życia. Dlatego należy wykorzystać potencjał, który ma się w danym momencie, w jak najlepszy sposób. Wprowadziłam tę zasadę w życie i zaczęły się dziać niesłychane rzeczy – w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Na przykład zdecydowałam się wziąć udział w pokazie tańca brzucha z okazji Orientalnego Dnia Kobiet. Jestem również współtwórcą i członkiem zespołu produkującego naturalne olejki kosmetyczne.
Co mnie motywuje? Gdy widzę, że „niemożliwe” staje się możliwe – na przykładzie swoim lub innych.
To, z czego jestem dumna to? Że zdecydowałam się na naukę pływania (od zera!) po trzydziestce, co jak wiadomo, nie jest łatwe, i że się nie poddałam. Dzięki systematycznym ćwiczeniom widzę efekty. Jestem dumna z tego, że jak coś zaczynam, to wytrwale dążę do celu, a im coś jest dla mnie trudniejsze, tym większą mam motywację.
Czym jest dla mnie, jak rozumiem słowo sukces? Sukces jest dla mnie czymś umownym i według mnie przez każdego może być inaczej rozumiany. Myślę, że sukcesem jest dobrze czuć się z samym sobą – bez względu na zewnętrzne okoliczności i stan konta.
Czym jest dla mnie, jak rozumiem słowo „profesjonalna marka osobista”? Dla mnie profesjonalna marka osobista oznacza umiejętności, z jakimi kojarzą mnie inni, oraz potencjał, jaki potrafią we mnie dostrzec. Jest ona echem charakteru i osobowości oraz pracy włożonej w ich kształtowanie i rozwój.
Przekonałam się / utwierdziłam w przekonaniu, że w życiu? Warto słuchać swojego wewnętrznego głosu i robić to, na co ma się ochotę. U mnie jest to dobrze widoczne na przykładzie podróży – wymyślam sobie jakieś miejsce, najczęściej odległe, koncentruję się na wizualizacji tej wyprawy i nagle okazuje się, że dostaję dużo nowych zleceń lub premię, spotykam osoby, które tam były, w ręce wpadają mi książki i artykuły na ten temat. I nim się obejrzę, podróż dochodzi do skutku. Wszystko zaczyna się w naszych głowach.
Pojawiające się szanse/sytuacje biznesowe? Dla mnie piękne i wartościowe jest to, kiedy mogę się uczyć od innych. W tym momencie dużą szansą biznesową jest dla mnie możliwość uczestniczenia w projekcie polegającym na wprowadzeniu na rynek naturalnych olejków kosmetycznych. Podczas blisko miesięcznego pobytu w Indiach miałam okazję z bliska przyjrzeć się pięknym kobietom o zdrowej, czystej cerze. Rozmawiałam z nimi, pytałam, jak to robią, że tak młodo wyglądają. Na własne oczy przekonałam się, jak działa natura i jak wygląda skóra pielęgnowana bez chemii. Postanowiłam propagować ten sposób myślenia w Europie. Z czasem pojawił się pomysł na olejki naturalne i stworzenie receptury, która ułatwi codzienną pielęgnację cery naturalnymi kosmetykami. Teraz mam okazję wykorzystywać moją wiedzę, którą zdobyłam w ramach poszerzania zainteresowań, „po godzinach”, i przyczynić się do zwiększania świadomości innych kobiet, jak ważna jest odpowiednia pielęgnacja skóry.
Gdybym mogła coś powtórzyć w życiu / zmienić? Uważam, że wszystko jest właściwe takie, jakie jest i z różnych powodów mieliśmy doświadczyć pewnych sytuacji. Dlatego nic bym nie zmieniała.
Marzenia z dzieciństwa, czyli gdybym nie robiła dziś tego, co robię, pewnie… Od dziecka moją pasją było czytanie, więc myślę, że prędzej czy później moje drogi zawodowe doprowadziłyby do obcowania z tekstami.
Marzenie/cel/plan – te duże i małe, na ten rok…? Więcej pracy z ludźmi, mniej z tekstami. Od niedawna zaczęła mi też chodzić po głowie podróż do Japonii, ale jest to bardzo świeży pomysł i na tę chwilę nie mam pojęcia, kiedy, z kim i na ile. Samo wyjdzie. No i na pewno zrobię coś, czego się boję 😉 To bardzo dobra metoda pracy nad sobą.
Najważniejszy Post Scriptum… Miejcie odwagę marzyć i podążać za głosem serca! Wszystko da się zorganizować, trzeba tylko być wytrwałym. Przytoczę tu słowa Coco Chanel, która mawiała, że może się zdarzyć, że ktoś urodził się bez skrzydeł, ale najważniejsze jest, by nie przeszkadzać im rosnąć. Nie przez przypadek skrzydła są symbolem wolności, a wolność może nas zaprowadzić w niezwykłe miejsca, o istnieniu których nie miałyśmy pojęcia.
**********
Prowadzisz ciekawy biznes i jesteś kobietą? Przyłącz się do nas! Nasza wyjątkowa społeczność Kobiet na fali to Klub Marka jest kobietą. #